Ks. Abp Wojciech Ziemba, Metropolita Białostocki (2000-2006)

Naśladować Chrystusa – List Pasterski na rozpoczęcie nowego roku duszpasterskiego 2003/2004 (Niedziela Chrystusa Króla 2003 r.)

List Pasterski na rozpoczęcie nowego roku duszpasterskiego 2003/2004 Naśladować Chrystusa Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie; błogosławione Jego królestwo, które nadchodzi. 1. Pan Jezus na

List Pasterski na rozpoczęcie nowego roku duszpasterskiego 2003/2004

Naśladować Chrystusa

Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie;

błogosławione Jego królestwo, które nadchodzi.

1. Pan Jezus na sądzie przed Piłatem wyjaśnia, na czym polega godność królewska. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że Jezus tłumaczy: co to znaczy mieć władzę? Odpowiedź Pana Jezusa na pytanie Piłata: Czy Ty jesteś królem żydowskim? (J 18,33), jakkolwiek od wieków znana, wciąż zaskakuje: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18,37).

Być królem, to znaczy: dawać świadectwo prawdzie. Czyli inaczej: piastować jakąkolwiek władzę, to znaczy: dawać świadectwo prawdzie. Jak to się ma do dzisiejszej sytuacji w naszej Ojczyźnie, i poza nią, kiedy przyjęło się za niemal zasadę, że mieć władzę, to: nie liczyć się z prawdą o ile staje się niewygodna. Dawać świadectwo prawdzie, to obowiązek dotyczący wszystkich dziedzin życia: moralności, życia ekonomicznego, politycznego… Im więcej ktoś posiada władzy, łącznie z władzą rodzicielską, tym większa odpowiedzialność za dawanie świadectwa, ponieważ władza, w swojej najgłębszej istocie, jest służbą.

Pan Jezus nie wahał się przyjąć tytułu królewskiego w takim właśnie sensie: być królem, to znaczy: dawać świadectwo prawdzie. Ten, który nazwał siebie: prawdą, drogą i życiem, ofiaruje także nam królewską godność w życiu prawdą i w dawaniu świadectwa prawdzie przez postawę służby dla drugich.

2. Z Pierwszą Niedzielą Adwentu, czyli z przyszłą niedzielą. Kościół rozpoczyna nowy rok kościelny. W naszej, polskiej praktyce, jest to także rozpoczęcie nowego roku duszpasterskiego. Program duszpasterski na trzy pierwsze lata Trzeciego Tysiąclecia, został zaproponowany przez samego Ojca Świętego. Tematem pierwszego roku duszpasterskiego było: Poznać Chrystusa, drugiego:

Umiłować Chrystusa, a tematem trzeciego roku duszpasterskiego, który się rozpoczyna jest: Naśladować Chrystusa. Jak łatwo zauważyć. Ojciec Święty zachęca nas, abyśmy całość swojego chrześcijańskiego życia skoncentrowali na Chrystusie. To z kolei wymaga poznania, kim jest Chrystus. Poznanie Chrystusa prowadzi do umiłowania Jego Osoby i Jego nauki. Pod koniec upływającego roku kościelnego warto zrobić osobisty rachunek sumienia z wypełnienia dotychczasowych zadań. Poznanie Chrystusa oznacza podstawową wiedzę, dotyczącą Jezusa, Syna Bożego, który narodził się z Maryi Dziewicy. Trzeba, przynajmniej ogólnie orientować się o czasie przyjścia Syna Bożego na świat, coś wiedzieć o ziemi, na której Jezus się narodził, gdzie nauczał, gdzie umarł i zmartwychwstał. Nade wszystko chrześcijanin powinien znać naukę Jezusa zawartą w Ewangelii. Te, podstawowe wiadomości o Chrystusie, dzieci i młodzież otrzymują od rodziców, a później na lekcjach religii w szkole. Dlatego dobrzy rodzice powinni dbać o pogłębianie swojej wiedzy religijnej i dokładają starań, aby ich dzieci z nauki religii pilnie korzystały.

A to już wiesz?  Zmartwychwstanie Pana nadzieją naszego zmartwychwstania - Odezwa na Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego (Wielkanoc 2004)

Poznanie Jezusa, jakkolwiek bardzo ważne, jeszcze nie wystarczy. Ono prowadzi nas dalej: pozwala z całą miłością przylgnąć do Chrystusa, ukochać Go wraz z całą prawdą, którą nam przekazał. Chrześcijanin nie należy do Kościoła, czyli do Chrystusa dlatego, że musi, ale dlatego, że Chrystusa i Jego Kościół kocha i z nim się identyfikuje.

3. Poznanie i umiłowanie Chrystusa prowadzi do Jego naśladowania. Czym jest naśladowanie Jezusa? Naśladowanie Jezusa może oznaczać radykalne wezwanie do pójścia za Nim, podobnie jak zostali wezwani Apostołowie. Także i dzisiaj każdy, kto chce oddać się całkowicie na służbę Chrystusowi w stanie kapłańskim czy zakonnym, idzie za Nim. Naśladowanie Chrystusa wyraża się najpełniej w czynnej miłości. Ten, kto między uczniami chce być wielki, powinien być sługą wszystkich, tak jak był nim Chrystus. Tego żądania miłości nie sposób wypełnić o własnych siłach. Chrześcijanin jest w stanie zrealizować możliwości, które przed nim się otwierają, tylko dzięki temu, że przez wiarę i chrzest jest zjednoczony ze swym Panem. Już bowiem nie on sam żyje, lecz żyje ow nim Chrystus. Dlatego naśladowanie jest zawsze odpowiedzią na zbawcze słowo i działanie Boga w Jezusie Chrystusie, który pierwszy nas umiłował i wybrał nas, abyśmy przynieśli owoc w dochowywaniu wiary (por.: Praktyczny Słownik Biblijny. Warszawa 1994, kol. 790-791).

Naśladowanie jest wpatrywaniem się z uwagą w Jezusa, który był wrażliwy na cierpienie, chorobę i ból spotykanych ludzi. Czytając Ewangelie odnosimy wrażenie, że przy Jezusie gromadzili się przede wszystkim ludzie biedni, cierpiący, opuszczeni, grzesznicy… Pan Jezus potrafił dostrzec zwykłe, ludzkie zmęczenie swoich uczniów, zachęcając ich do odpoczynku. Niezwykła lekcja miłości aż do końca płynie z samego krzyża. Umierając, Jezus zatroszczył się o swoją Matkę i o umiłowanego ucznia. Na krzyżu też obdarzył obietnicą raju skruszonego skazańca. Dlatego Ojciec Święty uczy: Jeśli nasze działania rzeczywiście mają początek w kontemplacji Chrystusa, to powinniśmy umieć Go dostrzegać przede wszystkim w twarzach tych, z którymi On sam zechciał się utożsamić: 'Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie’ (Mt 25, 35-36). Te słowa nie są jedynie wezwaniem do miłosierdzia (…). Te słowa, w nie mniejszym stopniu niż wierność prawdzie, są probierzem wierności Kościoła jako Oblubienicy Chrystusa (por.: Novo Millennio Ineunte, 49).

4. Przed kilkoma tygodniami przeżywaliśmy wyniesienie na ołtarze Matki Teresy z Kalkuty. Beatyfikacja cichej siostry zakonnej, która ślubowała ubogie życie – i rzeczywiście nie miała nic, oprócz miłości Jezusa i miłości ubogich – zgromadziła na Placu św. Piotra setki tysięcy wiernych. Ta nowa błogosławiona, bohaterka wiary i miłosierdzia, jest nam szczególnie bliska. W białostockim kościele bowiem spoczywa Sługa Boży Ksiądz Michał Sopoćko, który tak wytrwale głosił prawdę, że Bóg jest miłosierny. Z wiary w Boże miłosierdzie płynie zdolność chrześcijanina do miłosiernego pochylania się nad wszystkimi, którzy jego pomocy potrzebują! oczekują. Kościół ukazuje nam bł. Matkę Teresę jako wzór, że przy pomocy niewielkich środków, można dokonać wielkich rzeczy.

A to już wiesz?  List Pasterski na Wielki Post 2003 (I Niedziela Wielkiego Postu 2003)

5. Co dla nas dzisiaj znaczy naśladowanie Chrystusa?

Najpierw trzeba umieć widzieć i należycie ocenić rzeczywistość, w której żyjemy. Ojciec Święty na jej temat pisze: W naszej epoce wiele jest bowiem potrzeb, które poruszają wrażliwość chrześcijan. Nasz świat wkracza w nowe tysiąclecie pełen sprzeczności, jakie niesie z sobą rozwój gospodarczy, kulturowy i techniczny, który niewielu wybranym udostępnia ogromne możliwości, natomiast miliony ludzi nie tylko pozostawia na uboczu postępu, ale każe się im zmagać z warunkami życia uwłaczającymi ludzkiej godności. Jak to możliwe, że w naszej epoce są jeszcze ludzie, którzy umierają z głodu, skazani na analfabetyzm, nie mający dostępu do najbardziej podstawowej opieki lekarskiej, pozbawieni domu, w którym mogliby znaleźć schronienie? (Novo Millennio Ineunte, 50).

Z tej globalnej perspektywy Ojca Świętego, trzeba i nam spojrzeć uważniej na nasze, polskie, przede wszystkim, białostockie problemy. A jest ich bardzo dużo. Najczęściej mówi się dzisiaj o problemach ekonomicznych, takich jak: bezrobocie, niskie emerytury i renty, coraz większe trudności z utrzymaniem rodziny, i jest w tym wiele prawdy. Jednakże nie mniej istotna, a może jeszcze ważniejsza od problemów ekonomicznych, jest postępująca degradacja moralna. Przejawia się ona w zaniku wrażliwości na podstawowe zasady regulujące życie jednostek i społeczeństw. Wiara w Boga, chociaż w swoich zewnętrznych przejawach wciąż żywa, nie znajduje dostatecznego odbicia w życiu i postępowaniu codziennym. Wprawdzie rzadko, ale już można zauważyć lekceważenie symboli religijnych, np. znaku krzyża, sprowadzanie świąt religijnych do folkloru lub lokalnej tradycji. Postępująca indywidualizacja sposobu życia obywateli sprawia, że trudną sytuację sąsiada traktuje się jako wyłącznie jego osobisty problem.

Odpowiedzią na pytanie: jak naśladować Chrystusa, jest wpatrywanie się w Niego samego, który słyszał wołanie chorych i opuszczonych, współczuł matce, która odprowadzała na cmentarz syna, zauważył mało istotny dla drugich problem weselników z Kany Galilejskiej, a przede wszystkim głosił Dobrą Nowinę, rodzącą nadziej ę z wiary w Boga, bogatego w miłosierdzie (Ef 2,4).

A to już wiesz?  Szkoła Wychowawców Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych

Chrystusowej wrażliwości na drugiego człowieka nie ograniczajmy tylko, jak to najczęściej bywa, do okresu Bożego Narodzenia, ale uznajmy ją jako normalny styl naszego życia.

Odpowiedzią na pytanie: jak naśladować Chrystusa dzisiaj, jest także świadomy udział w życiu społecznym i politycznym. W dużym stopniu od naszych decyzji zależy, jacy ludzie i jakie struktury na różnych płaszczyznach kierują polityką i ekonomią, czy wypracowane dobro wspólne staje się udziałem wszystkich obywateli? Obojętność w sprawach ogólnych jest szczególnie ciężkim grzechem zaniedbania, którego skutki wcześniej czy później boleśnie dotkną poszczególnych ludzi, zwłaszcza tych najsłabszych.

W rozpoczynającym się roku kościelnym podejmijmy wysiłek naśladowania Jezusa w Jego relacji do innego człowieka. W spotkaniu z bliźnim, spróbuj najpierw zapytać: jak w tej sytuacji zachowałby się Pan Jezus? A później spróbuj zrobić właśnie to, co zrobiłby nasz Mistrz. Naśladowanie Chrystusa niech przyjmie także zorganizowane formy, jak: parafialne oddziały CARITAS, czy parafialne Zespoły Charytatywne. Wszystko w tym celu, aby każdy dzień przynosił nowe świadectwa naśladowania Chrystusa.

Zakończenie.

Pan Jezus przed piłatowym sądem powiedział o sobie: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18,37). Przed sądem współczesnego świata, naśladując Jezusa, niech każdy da od siebie to samo świadectwo: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18,37). Tą prawdą jest Bóg, bogaty w miłosierdzie.

Razem z Ojcem Świętym Janem Pawłem II zwróćmy się do Maryi, Matki Miłosierdzia z prośbą o umocnienie w dobrych postanowieniach:

Maryjo, Matko nadziei,

bądź z nami na naszych drogach!

Naucz nas głosie Boga żywego;

pomóż nam dawać świadectwo Jezusowi,

jedynemu Zbawcy;

spraw, byśmy służyli bliźniemu,

otwierali się na potrzebujących,

wprowadzali pokój,

z zapałem budowali świat

bardziej sprawiedliwy; (…).

Jutrzenko nowego świata,

okaż się Matką nadziei i czuwaj nad nami!

(Novo Millennio Ineunte, 125).

Błogosławieństwo Boga Wszechmogącego, Ojca i Syna, i Ducha Świętego, niech będzie z Wami wszystkimi.

Białystok, Niedziela Chrystusa Króla 2003

Abp Wojciech Ziemba

METROPOLITA BIAŁOSTOCKI

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy