Ks. Abp Edward Ozorowski, Metropolita Białostocki

Powołanie podstawą nadziei – List na rozpoczynający się rok duszpasterski 2006/2007 (I Niedziela Adwentu 2006)

Powołanie podstawą nadziei List na rozpoczynający się rok duszpasterski 2006/2007 Umiłowani w Chrystusie Panu! W pierwszą niedzielę adwentu Kościół katolicki rozpoczyna nowy rok liturgiczny i

Powołanie podstawą nadziei

List na rozpoczynający się rok duszpasterski 2006/2007

Umiłowani w Chrystusie Panu!

W pierwszą niedzielę adwentu Kościół katolicki rozpoczyna nowy rok liturgiczny i duszpasterski. Jego hasłem są słowa wzięte z 1 listu św. Pawła do Koryntian (1,26): Przypatrzcie się powołaniu waszemu. Rozwijają one i konkretyzują kilkuletnią już pracę Kościoła głoszenia Ewangelii nadziei. Powołanie i nadzieja, tak bardzo wiążą się ze sobą, że wzajemnie się wyjaśniają i dopełniają.

Czym jest nadzieja? Tym, co człowieka utrzymuje przy życiu. Bez nadziei żyć nie sposób. Już dziecko ma swoje marzenia i cele, które pragnie osiągnąć. Jest zadowolone wtedy, gdy wie, że one się zrealizują. Podrastając, a potem stając się dorosłym, człowiek stawia sobie coraz to nowe cele i dzięki temu życie jego jest twórcze, nie zamienia się w marazm. Od jednego celu do drugiego wiedzie człowieka nadzieja.

Nadzieja zmienia człowieka, ponieważ ma swe ujście w wieczności. Poucza o niej Objawienie, które przyjmujemy wiarą. Wiara jest podstawą tego, czego się spodziewamy i dowodem na to, czego nie widzimy (Hbr 11,1). Wiara zaopatrzona jest w nadzieję, a nadzieja posiada swój korzeń w wierze. Jedna bez drugiej nie istnieje.

Przeprowadzić człowieka przez życie może tylko ta nadzieja, która dosięga szczęścia wiecznego, obecnego cząstkowo już teraz na ziemi i mającego się zrealizować w pełni w niebie. Gdy człowiek żyje nadzieją wiekuistego szczęścia nic dla niego w ziemskim życiu nie jest straszne. Nawet bowiem wielkie nieszczęście może przemienić się w szczęście. Także duże radości, doświadczane przez człowieka, nie są w stanie zatrzymać go w miejscu, bo zawsze będzie on pragnął coraz to większych radości. Tylko Bóg może zaspokoić serce człowieka (św. Augustyn, Wyznania, 1).

Objawienie poucza, że Bóg zna nas od wieków i od wieków przeznaczył nas na to, byśmy się stali na wzór obrazu Jego Syna. Przeznaczył, powołał, usprawiedliwił i obdarzył chwałą (Rz 8,29-30). Jesteśmy powołani do zbawienia. Sam Bóg to potwierdza. Czy może być coś większego nad to? Poza tym Objawienie zapewnia, że Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra (Rz 8,28).

A to już wiesz?  List pasterski z okazji beatyfikacji ks. Michała Sopoćki (21.VIII.2008)

Wielkie powołanie do zbawienia konkretyzuje się w szczegółowych powołaniach, które Bóg kieruje do człowieka. Jest ono wskazaniem człowiekowi najlepszej dla niego drogi, prowadzącej do wiecznego szczęścia. Gdy człowiek idzie tą drogą, już na ziemi czuje się szczęśliwy. Gdy ją zdradza, opuszcza, lekceważy, pogrąża się w nieszczęściu. Zobaczenie swego powołania jest dlatego takie ważne w życiu człowieka.

Gdy mówimy o powołaniu, rozumiemy nie tylko stan duchowny lub zakonny. Istnieje powołanie do życia małżeńskiego i bezżennego, do zwykłych robót i pracy twórczej, do nauki, sztuki i czynności, nie wymagających umysłowego wysiłku. W każdym bowiem miejscu i czasie jest Bóg i wszystko, co wykonujemy, możemy czynić z Nim razem. Gdy Bóg jest przy człowieku, żyje on zgodnie ze swoim powołaniem.

Co przeto pozostaje nam do zrobienia w nowym roku duszpasterskim? Przede wszystkim trzeba starać się odkryć i polubić swoje powołanie. Pomoże to uniknąć nieszczęścia i przetrwać chwile trudne. Obowiązek ten w sposób szczególny spoczywa na rodzicach. Oni to powinni pomóc swoim dzieciom iść trudną drogą. Powołaniem rodziców jest również podtrzymywanie swoich dzieci na duchu i obdarzanie ich wyrozumiałą miłością. Wielu dzisiaj młodych ludzi nie potrafi się odnaleźć w zmienionych warunkach. Uciekają za granicę, nie mogą znaleźć dla siebie pracy w kraju. Cierpi na tym całe społeczeństwo. Nie sposób dostrzec tego problemu. Smutne są opustoszałe wsie i miasta, zamieszkałe przez ludzi bez korzenia.

Adwent przypomina, że Chrystus jest i przychodzi. Ten, kto przylgnie do Niego, nie dozna zawodu. Adwent zachęca, byśmy w każdy dzień wchodzili z Chrystusem. Wzorem tego niech będzie Maryja, pokorna Służebnica Pańska i Gwiazda Zaranna. Ona powtarza: Uczyńcie wszystko, co Syn mój wam powie (J 2,5). Z taką wiarą i taką nadzieją idźmy na spotkanie świąt Bożego Narodzenia i przez cały rok. A Bóg niech wam błogosławi

A to już wiesz?  Bariery komunikacyjne a skuteczność nauczania katechetycznego

Abp Edward Ozorowski

METROPOLITA BIAŁOSTOCKI

Białystok, dnia 16 listopada 2006 roku

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy